Spojrzałam na moje całkiem przemoczone trampki , były białe a teraz są calusienkie szare . Ohh... Nie na widzę jesieni . Fakt mam w tedy urodziny , ale no cóż . I jeszcze te kałuże . Co chwilę w jakąś wchodziłam . Sieroctwo .
Szłam właśnie ulicą Obwarzanską ( tak wiem . dziwna nazwa ) , kiedy drogę zajechał mi popielaty Hammer . Wysiadło z niego dwóch mężczyzn i od razu ruszyli w moją stronę . Ja oczywiście nie zastanawiając się dłużej zaczęłam biec w przeciwnym kierunku . Wiedziałam , że ruszyli za mną , gdyż słyszałam tupot ich butów . Skręciłam w małą uliczkę . Uhh... Ślepa uliczka .
Wspięłam się szybko na kontener i prędko przeskoczyłam wysoki płot . Idiotka - pomyślałam . Za płotem było jakieś 2 metry do podłogi . Wyłożyłam się jak długa . Już chciałam wstawać , gdy poczułam straszny ból w kostce . Po mimo tego wstałam i kuśtykając ruszyłam w stronę ulicy . Tam będę bezpieczna , miałam taką nadzieję lecz kiedy doszłam do niej okazało się , że jest pusta . Fakt , było po 23 , ale to był po prostu nie fart .
Poczułam iż ktoś mnie łapie od tyłu za nadgarstki . Próbowałam się wykręcić , ale na nic . Facet miał mocny uchwyt .
- Nie wyrywaj się albo rozwalę ci tą śliczną buźkę . - powiedział grubym głosem . - Taka mała , a przeskoczyła taki duży murek . Hm.. Nieźle kotku .
- Mała ? Serio ? Jestem tylko troszkę niższa od ciebie duży .
- Haha. Rozśmieszasz mnie . Czuje że się boisz , a i tak walczysz . Podoba mi się to . - powiedział ten drugi nieco groźniejszym głosem. Nie miał na sobie kominiarki . Ten prze de mną stojący nie był za przystojny . Ściągnięta twarz , rudawe włosy i brązowe oczy . Tak , lampy dawały takie światło że widziałam oczy .
- Czego chcesz ? - spytałam wściekła .
- Oh.. kotku nie tak agresywnie . Mam propozycję - Obrócił mnie w swoją stronę rozluźniając uchwyt i chwycił za podbródek . - Jeśli się nie zgodzisz zabiję cię .
Zatkało mnie . Jaki on był przystojny . Czarne grube włosy opadały mu na twarz , a jego niebieskie oczy świeciły . Tak , świeciły agresją ale i tak były śliczne . Uśmiechnął się do mnie słodko i zaczął mówić .
- Zostaniesz naszą dziwką . - what ? pomyślałam
- Chyba cię głowa boli . Nie będę żadną dziwką !
- Aha. Nie no wyjścia nie masz kotku ...
- Nie nazywaj mnie kotku !
- Przyzwyczajaj się . Idziesz z nami !
- A-ale ja mam dopiero 17 lat . - broniłam się jak mogłam . może nie chcą małolaty.
- Ta. Ale za tydzień kończysz 18 kotku . Chodź . - pociągnął mnie za nadgarstek .
Byłam za słaba aby się wyrywać . Kuśtykałam idąc . Gdy ten ładny zauważył jakiś ludzi przyciągnął mnie do siebie i podniósł oraz szepnął mi do ucha "udawaj moją dziewczynę , jeden fałszywy ruch a zginiesz" . Pokiwałam głową i nie opierałam się kiedy mnie niósł .
- W tul się . - rozkazał .
- Po co ? - spytałam z irytowana .
- Po prostu rób co mówię . - nie miałam siły się kłócić więc zrobiłam co każe . Było całkiem miło. Stwierdziłam , że nie jest ode mnie dużo starszy . Może 2 lub 3 lata . Nie więcej . Wpakował mnie na tylne siedzenie i sam usiadł obok . Kierowcą był ten groźniejszy . Kiedy jechaliśmy przyglądałam mu się , gdy to zauważył zarumieniłam się .
-Co ?
- Nie nic . Po prostu , jesteś... młody . Ile masz lat ?
- Po co ci to do wiadomości ?
-No mów .
-Oh ...20 . Zadowolona ?
- Jak masz na imię ?
- Marcel . Zamknij się już ! - warknął .
- Witaj Marcel jestem Aleks . - uśmiechnęłam się , on oddał uśmiech i powiedział . - wiem .
;*************************************************************
Jezu ..trochę się boję :o
OdpowiedzUsuńChyba przeczytm inny blog..ten z Zaynem xD
@Aliccee00
Haha. Dasz radę ^^
Usuń